Wydaję się, że problem inflacji nie opuści nas jeszcze dość długo, dlatego warto się zastanowić jak można się przed nią bronić.
Inflacja – wstęp
Istnieją różne definicję inflacji, często mówi się, że jest to proces który powoduje wzrost cen produktów i usług. Z punktu widzenia konsumenta którym jest każdy z nas ta definicja jest najbardziej przemawiająca. Skoro tak, to dzięki inflacji 100 zł dzisiaj będzie więcej warte niż 100 złotych np. za rok. W takiej sytuacji mówimy o spadku siły nabywczej pieniądza, zróbmy prosty przykład, jeżeli na przykład teraz kilogram soli kosztuje złotówkę to za 10 zł możemy kupić 10 kg soli, za jakiś czas, powiedzmy, że na przykład za rok w wyniku inflacji, która wyniesie 10%, ten sam kilogram soli będzie kosztował 1,10 zł i teraz za 10 zł nie kupimy 10 kg, lecz niewiele ponad 9 kg. Z inflacją związanych jest wiele mitów, moim zdaniem wartościowy wykład na ten temat znajduje się w jednym z filmów i do niego odsyłam.1 Kilka pomysłów na walkę z inflacją przedstawiam poniżej, przy czym ewentualne ich wykorzystanie każdy podejmuje na własną odpowiedzialność.
Sposób pierwszy – lokaty lub obligacja skarbowe
W jaki sposób możemy się chronić przed inflacją? Pierwszy pomysł to po prostu lokata, lecz oprocentowanie lokat jest o wiele niższe niż średnia inflacja podawana przez GUS, więc ten sposób pozwoli nam tylko w niewielkim stopniu uchronić się przed inflacją. Lepszym pomysłem będą być może obligacje skarbowe. Na ten moment nie uchronią nas przed inflacją całkowicie, ale w większym stopniu niż na przykład lokaty. Można je stosunkowo łatwo nabyć i można je stosunkowo łatwo zbyć, zajmuje się tym jeden duży bank, łatwo znaleźć o tym informacje na rządowej stronie poświęconej obligacjom Skarbu Państwa2, kupując obligacje udzielamy pożyczki Skarbowi Państwa, potem po ustalonym czasie Skarb Państwa spłaca nam tę pożyczkę wykupując obligacje, a do spłaconej pożyczki dorzuca należne odsetki, niestety od tych odsetek zapłacimy jeszcze podatek Belki. Powszechnie uważa się, że obligacje są jednym z najbezpieczniejszych sposobów inwestowania czy oszczędzania, aczkolwiek znany jest np. w historii przykład kompozytora Maurycego Moszkowskiego, który przed pierwszą wojną zainwestował wszystkie swoje pieniądze w obligacje rosyjskie, niemieckie i polskie, kiedy wybuchła pierwsza wojna to wtedy stracił wszystko. Do każdej obligacji mamy ustalony termin po którym Skarb Państwa zobowiązany jest do ich wykupu. Co w sytuacji jeżeli chcielibyśmy je wcześniej zamienić na złotówki? Każda z obligacji ma w tej sytuacji ustaloną procedurę, można to zrobić za pewno opłatą, te opłaty często nie są zbyt duże, jest to sytuacja korzystniejsza niż na przykład w przypadku lokat, gdzie w przypadku zerwania lokaty tracimy wszystkie odsetki. Jeżeli w przyszłości miałaby się utrzymać wysoka inflacja, to jedyną szansą ochrony w dużym stopniu naszych oszczędności będą obligacje indeksowane inflacją czyli 4 lub 10-letnie oraz 6 i 12 letnie dla osób które korzystają z programu Rodzina 500+. Z kolei obligacje które mają stałe oprocentowanie albo są indeksowane stopę referencyjna NBP nasz majątek prawie na pewno będą chronić słabiej, trudno oczekiwać że stopa referencyjna która jest w tej chwili o około 9 punktów procentowych niższa od inflacji mogłaby w ciągu dwóch – trzech lat przebić inflację. Zdaje się, że z jednej strony Rada Polityki Pieniężnej nie chce podnosić już stóp procentowych (np. stopy referencyjnej), a z drugiej sytuacja polityczna wymaga, żeby raty osób z kredytami mieszkaniowymi już mocno nie rosły.3. Tak więc wiele wskazuje, że stopy w najbliższym czasie będą niższe niż inflacja, a to oznacza, że obligacje skarbowe, których oprocentowanie ustalane jest w oparciu o stopę referencyjną będą słabo chroniły przed inflacją. Nie wydaję się również, żeby inflacja miała spaść poniżej 6,5%, a takie oprocentowanie oferują trzyletnie obligacje skarbowe ze stałym oprocentowaniem. Inflację będą napędzać ceny energii i ceny żywności, jest to głównie związane z wielką polityką, głównie polityką Unii Europejskiej, która zachęcając czy zmuszając do transformacji energetycznej nie bierze pod uwagę że ta transformacja nie może się w takim tempie odbywać, źródła energii takie jak energia słoneczna nie są na tyle wydajne i stabilne, aby mogły nam zapewnić odpowiednią ilość i dostępność energii, ta sama sytuacja ma miejsce w rolnictwie, na przykład ostatnie protesty rolników w Holandii to były właśnie protesty przeciwko polityce, która ma na celu ograniczyć rolnictwo wysokotowarowe, rolnictwo ekologiczne na tę przynajmniej chwilę nie jest w stanie wyprodukować żywności w rozsądnej cenie (i być może nie jest w stanie wyprodukować odpowiednio dużo żywności).4 Nie wiadomą jest również sytuacja na Ukrainie, ale można przypuszczać, że ona również i jej potencjalne konsekwencje będą w pewnym stopniu negatywnie wpływać na cenę żywności i energii. Tak więc obligacje o stałym oprocentowaniu raczej słabo będą chronić przed inflacją. Obligacje, których oprocentowanie jest oparte o inflację jest przewidziane jedynie dla najdłuższych okresów od 4 do 10 lat (od 6 do 12 dla osób, które korzystają ze świadczenia wychowawczego 500+). Jest to dość długi okres czasu i ryzyko, tego, że będziemy tych pieniędzy potrzebować wcześniej jest spore (również ryzyko niewypłacalności Państwa jest większe w okresie 10 letnim niż np. w okresie roku, aczkolwiek ciągle wydaje się być małe). W tej sytuacji można po prostu zaopatrzyć się w takie obligacje licząc się z tym, że zapłacimy pewną opłatę przy wcześniejszym zakończeniu oszczędzania.5
Sposób drugi – tylko dla wybranych, czyli wakacje kredytowe
Drugi sposób na walkę z inflacją dotyczy tylko tych osób które mają kredyt (na własne potrzeby mieszkaniowe) i mogą skorzystać z wakacji kredytowych. Już samo skorzystanie z wakacji kredytowych jest korzystne. Natomiast rodzi się pytanie, jak zaoszczędzone pieniądze spożytkować. Jeżeli uda nam się część lub całość pieniędzy, które musielibyśmy wydać na raty zaoszczędzić, to w sytuacji, gdy ktoś ma niewielką poduszkę finansowo albo nie ma jej wcale, to zaoszczędzone pieniądze należy właśnie przeznaczyć na poduszkę finansową (niektórzy nazywają to pieniędzmi na czarną godzinę). Natomiast jeżeli ktoś ma już dość dużą poduszkę, to w tej sytuacji warto nadpłacić kredyt hipoteczny częścią zaoszczędzonych pieniędzy, może nawet całością, to zależy od tego jak dużo mamy oszczędności i czy w przyszłości jeszcze stopy procentowe będą rosnąć. Ogólnie nadpłacanie kapitału zmniejsza ratę lub skraca czas spłaty kredytu (tu często kredytobiorca może mieć wybór) oraz zmniejsza koszt kredytu i całkowitą kwotę do zapłaty. Nadpłacanie kapitału również w niewielkim stopniu chroni przed ewentualnymi podwyżkami stóp procentowych. Bierze się to stąd, że odsetki są naliczane od kapitału, który nie został spłacony. Skoro tak, to po nadpłacie kapitału, ten niespłacony kapitał jest mniejszy, więc podwyżka stóp procentowych w mniejszym stopniu przekłada się na wyższą ratę. Jednak osoby, które krótko spłacają kredyt są w gorszej sytuacji, bo one nie zdążyły w swoich ratach zbyt wiele tego kapitału spłacić, w lepszej sytuacji są osoby, które spłacają kredyt dłużej.
Sposób trzeci – złoto lub srebro
Kolejnym pomysłem na walkę z inflacją są metale szlachetne, przede wszystkim złoto i srebro. O złocie często się myśli i mówi, że jest to ubezpieczenie na wypadek katastrof, czy wojen. Jedną z zalet złota (i srebra) jest to, że małe ilości można łatwo przechowywać, wystarczy wymyślić sobie sprytną skrytkę, i nikogo o tym nie informować, po za najbardziej zaufanymi osobami. Wadą złota jest, to że raczej nie zawsze chroni przed inflacją w krótkim okresie czasu, jest to oszczędzanie długoterminowe. Inną wadą jest to, że na przykład Państwo może zakazać posiadania złota, taki przypadek miał miejsce w roku 1933 w USA, gdzie posiadacze złota byli zmuszeni do odsprzedania swojego złota Państwu. Srebro z kolei może mieć, tę zaletę, że są mniejsze szanse, że państwo zakaże jego posiadania, ma również większy potencjał do zysku od złota, ale i większy potencjał do strat. Zakup srebra wiąże się z tym, że gdybyśmy chcieli z powrotem je odsprzedać to już na starcie na starcie jesteśmy stratni, ponieważ prowizje sklepów handlujących srebrem nie są małe (w przypadku złota sytuacja jest o wiele lepsza). Lepszą cenę za nasze srebro moglibyśmy znaleźć na giełdzie, ale nie mamy gwarancji, że w krótkim czasie sprzedamy nasze srebro, natomiast sklepy kupią je od razu, ale po niższej cenie.6 Ogólnie kupując złoto lub srebro najlepiej kupować monety jednouncjowe, nie sztabki, ponieważ monety trudniej podrobić i łatwiej potem sprzedać, najbardziej znane i rozpoznawalne monety to wiedeńskie filharmoniki, srebrne orły amerykańskie, kanadyjskie liście klonowe, australijskie kangury, krugerrandy i brytanie. Pisząc o inwestycji w złoto i srebro piszę o monetach bulionowych, które w założeniu są warte tyle, ile warte jest srebro czy złoto w nich zawarte, nie piszę o monetach kolekcjonerskich na których się nie znam. Ogólnie uważam, że dobrze jest mieć trochę złota lub srebra jako długoterminowe ubezpieczenie na wypadek zaistnienia katastrofalnych wyroków historii, a jeżeli nam nie będzie potrzebne, to możemy je przekazać np. dzieciom lub wnukom (np. w testamencie).
Sposób czwarty – kryptowaluty
Kolejnym pomysłem na walkę z drożyzną może być inwestycja w kryptowaluty. Przy czym kryptowaluty, to jest bez wątpienia inwestycja wysokiego ryzyka. Można wiele zyskać, a można też wszystko stracić, dlatego jeżeli ktoś ewentualnie chciałby, to raczej należy zainwestować tylko niewielką kwotę pieniędzy, tak małą, aby ich strata nie była dla nas zbyt bolesna. Inwestycja w kryptowaluty z punktu widzenia technicznego, też nie jest łatwa. Między innymi musimy mieć jakieś miejsce gdzie możemy waluty fiducjarne, czyli na przykład złotówki zamienić na kryptowalutę, takim miejscem jest zazwyczaj giełda kryptowalut. Giełd jest sporo, zakładamy konto na giełdzie, podobnie jak w każdym sklepie czy na jakimś portalu, ale to jeszcze za mało, musimy się dokładnie zweryfikować, tego wymagają przepisy, dopiero wtedy możemy złotówki zamieniać na kryptowaluty. Po drugie, powinniśmy mieć portfel w formie aplikacji, ponieważ nie powinniśmy przechowywać pieniędzy na giełdzie, bo jest to stosunkowo niebezpieczne. Dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy wydrukować klucz prywatny (albo seed) i schować w bezpiecznym miejscu, Klucz prywatny służy autoryzacji transakcji (nie należy nikomu go udostępniać). Jeżeli mamy portfel, który nie daje możliwości zobaczenia kluczy prywatnych, to lepiej go nie używać. Jeżeli chodzi o kwestie techniczne, to powyższy opis, to jedynie kilka wskazówek dla początkujących i mogą one być niewystarczające, ponieważ temat kryptowalut zawiera mnóstwo niuansów, w przypadku chęci inwestycji najlepiej poświęcić sporo czasu na zdobywanie wiedzy koniecznej do bezproblemowego posługiwania się nimi.7 Jeżeli sprzedamy nasze kryptowaluty z zyskiem, to jeszcze powinniśmy zapłacić 19% podatku od zysku.8 Czy teraz jest dobry moment na wejście w kryptowaluty? Nie dawno, w maju miał miejsce upadek waluty Terra (LUNA) i powiązanego z nią stablecoina (czyli waluty, która w założeniach powinna mieć stałą cenę wybranej waluty fiducjarnej, najczęściej dolara amerykańskiego). Ze względu na atak spekulacyjny i fakt, że stablecoin był źle zaprojektowany, cena spadła grubo poniżej dolara, co zachwiało całym zaufaniem do rynku kryptowalut. Niektórzy przewidują, że podobny los może spotkać Tethera, który jest największym stablecoinem w tej chwili (pod względem kapitalizacj), gdyby do tego doszło to, wtedy po raz kolejny zaufanie do kryptowalut spadłoby do bardzo niskich poziomów, jednak po każdym spadku zaufania rynek kryptowalut odradzał się, więc gdyby Tether upadł, to wtedy właśnie byłby bardzo dobry moment na wejście w kryptowaluty, ale czy do tego dojdzie tego nie wiemy.9
Sposób piąty – przetwórstwo lub produkcja żywności na własne potrzeby
W końcu ostatni pomysł na walkę z inflacją, niezbyt może spektakularny, ale najbardziej pewny, jest to inwestycja w przetwórstwo lub produkcję żywności na własne potrzeby. Wydaje mi się, że ceny żywności przez najbliższe kilka lat będą napędzać inflację, to znaczy będą jeszcze rosły, a nawet gdyby tak nie było, to warto rozważyć produkcję żywności na własne potrzeby albo jej przetwórstwo albo jedno i drugie. Sytuacja osób w mieście jest trochę gorsza, ale i w miastach mamy ogródki działkowe, a w skrajnym przypadku możemy na przykład wykorzystać swój balkon, taki przykład podawał nieżyjący już Adolf Kudliński.10 Jeśli chodzi o produkcję żywności, to przede wszystkim możemy mieć własne warzywa i owoce. Jeżeli chodzi o przetwórstwo, to możemy na przykład kupić tanie mięso w rzeźni albo w promocji w supermarkecie i nauczyć się wyrabiać własne wędliny. Potrzebna nam będzie również wędzarnia, ale i ją możemy kupić. Inna możliwość to kuchenny młynek zbożowy, mąka z pełnego ziarna jest o wiele zdrowsza niż mąka z ziarna bez otręby. Historia zna przykład z Azji, gdzie osoby jedzące droższy – oczyszczony ryż bez łuski chorowały na chorobę beri-beri, natomiast osoby jedzące ryż z łuską były zdrowe. Po prostu w łusce ryżu są witaminy i inne składniki, które są nam potrzebne. Ta sama sytuacja ma miejsce w przypadku pszenicy. Mając taki młynek można produkować chleb w cenie niewiele wyższej niż cena ziarna, u rolnika kilogram pszenicy można kupić w cenie poniżej 2 zł, doliczając inne koszty mamy kilogram chleba np. w cenie poniżej 3 zł. Porównując to z ceną chleba w sklepie mamy co najmniej 5 zł oszczędności na kilogramie chleba, jeżeli młynek kosztuje np. 1400 zł, to oznacza, że zwróci się po mniej niż 300 kg upieczonego chleba, a więc w przypadku rodziny czteroosobowej po około 2 latach. Biorąc pod uwagę, że taki młynek może mieć np. 12 letnia gwarancję, jest to dobra inwestycja. Przy czym ten wynik i tak jest raczej zawyżony, bo porównywałem cenę naszego chleba z białym chlebem, gdybym porównał go ze sklepowym chlebem typu graham, to różnica w cenie byłaby wyższa, ponadto dzięki młynkowi możemy mieć mąkę do innych wypieków (do otrzymanie mąki bez otrąb najlepiej użyć sitka typu przetak o małej średnicy oczek). Poniżej zamieszczam film, na którym pokazuje młynek w działaniu11:
Przy czym te sposoby, nie wyczerpują wszystkich możliwości w zakresie produkcji czy przetwórstwa żywności na własne potrzeby. Z drugiej strony niektóre pomysły nie muszą dawać bezpośrednich korzyści, np. wyrabianie własnego oleju (np. słonecznikowego) za pomocą prasy do oleju (tłoczącej na zimno), w wielu przypadkach będzie droższe niż zakup oleju w sklepie. Dodatkowo wiele osób twierdzi, że na takim oleju nie powinno się smażyć, a można go używać jako dodatek do potraw np. sałatek. Może się jednak zdarzyć, że własny olej będzie zdrowszy i z tego powodu w przyszłości nie zachorujemy na jakąś chorobę, a więc pośrednio będzie to rozwiązanie korzystniejsze. Jednak w przypadku oleju lnianego (olej z siemienia lnianego, czyli z ziaren lnu) olej tłoczony własną prasą będzie tańszy niż ten kupowany w sklepie, więc jest pewna szansa że zakup prasy się nam zwróci.
- https://www.youtube.com/watch?v=hrCfxmmmsnQ↩︎
- https://www.obligacjeskarbowe.pl/↩︎
- W tym tonie, nie wiedząc, że jest nagrywany mówił prezes Glapiński.↩︎
- Krótka notatka o proteście: https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articles/aktualnosci_/ponad-40-tys-rolnikow-protestuje-w-holandii-dlaczego-film/↩︎
- Szczegółowy kalkulator zyskowności obligacji zamieścił Marcin Iwuć: https://marciniwuc.com/wp-content/uploads/2022/08/kalkulator-obligacji-indeksowanych-inflacja-aktualizacja-12-sierpnia-2022.xlsx Aczkolwiek nie wiem, na ile kalkulator jest aktualny i czy się nie myli.↩︎
- Film o niektórych warunkach sprzedaży srebra: https://www.youtube.com/watch?v=gXUF1H7rB_o; giełda złota i srebra: https://www.gieldametaliszlachetnych.pl↩︎
- Wiedzę można czerpać np. stąd: https://forum.bitcoin.pl/↩︎
- Jako ciekawostkę możemy podać, że jeden polski sklep oferuje możliwość zakupu złota za bitcoiny, ale w tym przypadku też powinniśmy zapłacić podatek, jeżeli na tym zarabiamy↩︎
- Polecam te dwa filmy, o perspektywach dla rynku kryptowalut: https://independenttrader.pl/co-dalej-z-krypto.html oraz o ewentualnym upadku Tethera: https://independenttrader.pl/tether-zagrozenie-na-rynku-kryptowalut.html↩︎
- https://www.youtube.com/watch?v=XnH3y97Ck4s↩︎
- Na filmie młynek mieli orkisz, o którym święta Hildegarda twierdziła, że jest zbożem leczniczym (aczkolwiek, jeżeli święta się nie myli to dotyczy to raczej starych odmian orkiszu nie krzyżowanych z pszenicą, inną kwestią jest cena orkiszu, kilogram chleba orkiszowego to np. 20 zł, dzięki młynkowi mogę mieć kilogram takiego chleba w cenie ok. 6 zł), ale robiliśmy również Graham z pszenicy, wg tego przepisu (z pewnymi modyfikacjami): https://malgorzatarusek.pl/chleb-graham-na-drozdzach/. Modyfikacje polegały na tym, że nie kupowaliśmy mąki typu Graham, lecz używaliśmy własnej z przemiału pszenicy, dodawaliśmy ziarna słonecznika, czarnuszki i lnu (siemię lniane) oraz dodawaliśmy bertram i galgant (zioła polecane przez św. Hildegardę).↩︎