Podejmowanie decyzji, to jedna z najtrudniejszych rzeczy jakie musimy w życiu robić (bo nawet brak decyzji też jest decyzją). Nie ma pewności czy można się tego nauczyć, ale można próbować w oparciu o doświadczanie badaczy takich zagadnień i doświadczenia historyczne ludzkości.
Wstęp
Dziś chciałem napisać parę słów na temat prognozowania i podejmowania decyzji. Cały ten wpis będzie trochę skrótem, trochę syntezą trzech książek, pierwsza książka to Superprognozowanie. Sztuka i nauka prognozowania Philipa Tetlocka i Dana Gardnera, druga książka to 48 praw władzy Roberta Green, a trzecia to Antykruchość Nassima Taleba. Taka synteza, czy taki skrót nie zastąpi przeczytania tych książek, ale może dać wiele ciekawych spostrzeżeń i wskazówek. Fakt, że autorzy mają takie, a nie inne pomysły, nie znaczy jeszcze, że ich pomysły są najlepsze, siłą rzeczy również to, że dołożyłem tu jeszcze, co nie co innych przykładów i spostrzeżeń sprawia, że całość nie może być traktowana jako jedynie słuszne metody prognozowania czy podejmowania decyzji. Ten wpis ma charakter edukacyjny, a każdą decyzję, którą podejmiesz na jego podstawie podejmujesz na własną odpowiedzialność.
Przewidzieć nieprzewidywalne
Jack Ma założyciel Alibaby, której częścią jest AliExpress powiedział, że przyszłości nie zna nikt, jest ona czymś, co możesz jedynie tworzyć. Nie każdy może tworzyć przyszłość na poziomie kraju czy korporacji, ale każdy musi, choćby nawet nie chciał współtworzyć swoją własną przyszłość. Zaczniemy od pytania, na ile można wierzyć autorytetom? Jeżeli chodzi o przewidywanie przyszłości to autorytetów właściwie nie ma, każdy musi być sam dla siebie autorytetem. W książce Superprognozowanie o której mówiłem, zrobiono eksperyment, gdzie chętni odpowiadali na pytania dotyczące przyszłości, wszystkie pytania mogły mieć odpowiedź, która miała tylko dwie opcje (np. tak lub nie). Odpowiedź na pytanie polegała na podaniu prawdopodobieństwa zajścia jednej z opcji w przyszłości. Mierzono dokładność prognoz, potem podliczano punkty i wśród osób, które miały najlepsze wyniki szukano sposobów myślenia, które sprawiały, że właśnie te wyniki były najlepsze. Najlepsi progności z eksperymentu mieli lepsze wyniki niż urzędnicy Stanów Zjednoczonych, którzy mieli dostęp do dodatkowych informacji. To właśnie pokazuje, że jeżeli chodzi o przewidywanie przyszłości ciężko o autorytety i teraz kilka przykładów. Przed I wojną światową Wincenty Witos prowadził kampanię wyborczą do parlamentu w Wiedniu i w tym celu spotykał się z chłopami galicyjskim, a było to już po zabójstwie arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, on tego nie pisze wprost, nie mówi o sobie, ale te zapisy jego wspomnień sugerują, że nie był przekonany, co do tego że wielka wojna wybuchnie. Natomiast galicyjscy Chłopi z którymi się spotykał byli przekonani, że wojna wybuchnie i rzeczywiście tak się stało. Jeszcze większy błąd popełnił Roman Dmowski, który jeszcze na kilka dni przed wybuchem pierwszej wojny światowej myślał, że pokój na kontynencie jeszcze się długo utrzyma. Z kolei Róża Luksemburg, tym razem jednak przed zabójstwem arcyksięcia Ferdynanda (czyli jej błąd był mniejszy) twierdziła, że socjaliści niemieccy nie będą strzelać do socjalistów francuskich. Ignacy Daszyński pisze o tym tak:
Ci zaś, którzy wierzyli w ogóle w siłę odporną socjalistów przeciw wojnie, jak taż sama p. Luksemburg, mylili się stanowczo. Wszak p. L. dostała przed wojną w sądzie niemieckim rok więzienia za to, że wyraziła publicznie głębokie przekonanie, iż w razie wojny ani niemieccy ani francuscy socjaliści nie pójdą do szeregów i że przeciwko sobie walczyć nie będą! Na pozór wszyscy socjaliści niemieccy i francuscy wierzyli w to, co mówiła p. Luksemburg. Ale rzeczywistość zadała kłam tej wierze. W pierwszych dniach sierpnia wśród ław socjalistycznych parlamentu niemieckiego, na pulpicie poselskim tow. Francka leżał laurowy wieniec z purpurowymi wstęgami. Poseł Franck zginął od kuli francuskiej w okopach, gdzie znalazł się jako ochotnik… Kto wie, czy po przeciwnej stronie frontu nie strzelił doń jakiś socjalista francuski…1
Te trzy przykłady pokazują, że jeżeli chodzi o przyszłość, to ciężko komukolwiek ufać. Pokażmy jeszcze trzy przykłady współczesne. Pierwszy przykład. Jeden z profesorów, lekarz którego nazwisko sobie pominę, chyba pod koniec 2021 roku twierdził, że wariant omikron koronawirusa będzie tak niebezpieczny, że będzie tak dużo chorych, że zabraknie dla nich miejsca na stadionach. Okazało się to nieprawdą, tym bardziej jest to dziwna diagnoza, ponieważ już wtedy wielu ekspertów uważało, że wariant omikron będzie łagodniejszy, będzie mniej groźny. Drugi przykład. Prezes NBP twierdził, że jeszcze długo inflacja będzie niska, że nie trzeba będzie podnosić stóp procentowych. Okazało się to nieprawdą, sam prezes razem z radą polityki pieniężnej od października 2021 podnosi stopy procentowe. To też jest w sumie prognoza również dość dziwna, ponieważ wielu wolnościowych ekonomistów czy wolnościowych inwestorów wiedziało, czy przypuszczało, że stopy pójdą do góry i tak też się stało. No i trzeci przykład, czy ktoś się spodziewał, czy można było wiosną 2021 roku spodziewać się, czy mieć przynajmniej takie przeświadczenie, że jest możliwa inwazja Rosji na Ukrainę. Okazuje się, że można było, ponieważ już wiosną 2021 wokół granicy ukraińskiej gromadziły się wojska rosyjskie. Te informacje raczej nie były podawane w żadnych mediach, ja dowiedziałem się o tym po 24 lutego 2022, ale wywiady państw pewnie wiedziały o tym wcześniej i na tej podstawie mogły brać ewentualność inwazji na Ukrainę w swoich planach.
Wiedza jako podstawa prognozowania
Podstawą prognozowania jest wiedza, bez niej nie ma nic. Przykład z wojną na Ukrainie, który przed chwilą podałem już to pokazuje, żeby móc przypuszczać, że wojna może wybuchnąć, trzeba było mieć ku temu jakieś przesłanki. Inny przykład pochodzi ze starożytności. Dzięki swojej wiedzy astronomicznej Tales zauważył, chociaż wciąż trwała zima, że oliwki wspaniale obrodzą, następnie zarezerwował na cały sezon wszystkie tłocznie oliwy w pobliżu Miletu i Chios, zarezerwował je w bardzo korzystnej cenie (prawdopodobnie mógł dostać taką cenę, bo do sezonu było jeszcze daleko), plony okazały się niezwykle udane i wiele osób potrzebowało skorzystać z tłoczni. Tales podnajmował je na własnych warunkach, zbił na tym całkiem niemały majątek, a potem powrócił do filozofii.2 Ten przykład pokazuje jak wiedza może ułatwiać życie, kolejny pokaże, jak brak wiedzy może je utrudniać, a pochodzi z książki Orlando Figesa Szepty. Życie w stalinowskiej Rosji. Mamy tu historię dwóch dziewczynek, których rodzice zniknęli, zostali aresztowani jako wrogowie ludu. Natomiast została ich babcia i NKWD dało jej taką alternatywę, że wnuczki mogą zostać zabrane do domu dziecka albo mogą z nią jechać na zesłanie. Wybrała zesłanie. Nie miała pieniędzy na bilet, więc sprzedała wszystko co miała i za te pieniądze kupiła bilety. Już na miejscu okazało się, że NKWD płaci za bilety w takich sytuacjach.3 Nie wiem czy jej te pieniądze oddali, czy też nie. Jeżeli nie, to była na tym stratna. To jest właśnie przykład jak niewiedza potrafi nam utrudnić życie. Inny przykład – ciekawostka historyczna, jest to przykład z bitwy pod Sarbinowem gdzie armia Pruska spotkała się z armią rosyjską, jeden z dowódców armii pruskiej Fryderyk Wilhelm von Seydlitz odmówił wykonania rozkazu na polu bitwy. Gdy żołnierz, który przekazywał mu rozkaz powiedział mu, że jeżeli nie wykona rozkazu to zapłaci za tą głową, ten odpowiedział, że po bitwie jego głowa będzie do dyspozycji, natomiast teraz wykorzysta ją najlepiej jak potrafi. I rzeczywiście dzięki jego postawie bitwa została wygrana (albo nieprzegrana). Fryderyk został bohaterem i też przy okazji ocalił swoje życie.4 Jeżeli chodzi o wiedzę, to dobrze by było, żeby to była wiedza z różnych źródeł. Dlaczego? Ponieważ jedno źródło może być zafałszowane, nieprawdziwe, niedokładne, niepełne i tak dalej. Wiąże się to z tym, co jest cechą rzeczywistości wokół nas. Mianowicie wiedzy jest zbyt dużo i nikt nawet specjaliści nie mogą wiedzieć wszystkiego. Wacław Sierpiński wybitny matematyk sformułował taką hipotezę, że w samej tylko teorii liczb, która zajmuje się głównie liczbami naturalnymi jest jeszcze nieskończenie wiele nierozwiązanych problemów (istotnie różnych). Bierze się to stąd, że zbiór liczb naturalnych jest nieskończony, więc tych nierozwiązanych problemów może być tak dużo, czyli też nieskończenie wiele. To pokazuje jednak, że po prostu rzeczywistość wokół nas jest tak bogata, tak złożona, tak duża, że nikt nie może nawet dużego wycinka wiedzy poznać. Dlatego też korzystanie z różnych źródeł może nas przed tym zabezpieczyć, bo jedna osoba może wiedzieć część, a inna osoba inną część. O ile specjaliści mogą być wybitnymi znawcami w ramach swoich specjalizacji, to kiedy problem wykracza poza ich specjalizację albo gdy trzeba połączyć wiedzę z zakresu własnej specjalizacji z wiedzą z innej dziedziny, to wtedy może dojść do jakiegoś błędu, do jakiejś pomyłki. Dobrym przykładem historycznym będzie przykład operacji Castle Brawo, było to nazwa operacji, w ramach której planowano zdetonować nową bombę termojądrowa. Naukowcy nie zauważyli, że będzie dodatkowo reakcja i przez to ilość energii która się wydzieliła przy wybuchu tej bomby była ponad dwukrotnie większa od maksymalnych szacunków. Bomba, która została nazwana Shrimp, czyli krewetka miała dać maksymalnie energię równą energii wybuchu 6 milionów ton trotylu. Okazało się, że było to aż 15 milionów ton trotylu.5 Skończyło się to katastrofą ekologiczną. Innym problemem jest to, że możemy zostać zmanipulowani przez kogoś. Alan Sokal jest fizykiem i napisał taką bezsensowną pracę naukową, którą opublikował w czasopiśmie o którym wiedział, że to czasopismo publikuje jawne bzdury. Wiedział również że artykuł jest tak napisany, że będzie pasował do linii polityczno-światopoglądowej redakcji i rzeczywiście artykuł został przyjęty do druku. Po pewnym czasie ujawnił swoją prowokację, wytłumaczył, że tamten artykuł jest bezsensowny, potem napisał na ten temat również książkę Modne bzdury. Prowokacja Sokala zwróciła uwagę na problem rzetelności badaczy, ale z całą pewnością go nie rozwiązała. To co się tyczy naukowców, tym bardziej tyczy się polityki, możliwość manipulacji, czy przemilczania różnych rzeczy jest, jak się wydaje standardem i tak na przykład po wybuchu Castle Brawo doszło do katastrofy ekologicznej, została ona przemilczane przez Amerykanów, podobnie katastrofa w Czarnobylu. Wiele manipulacji mamy w czasach wojny i tutaj bardzo ładny przykład dali Brytyjczycy, którzy zmanipulowali Niemców. Znana jest operacja Mincemeat, która polegała na tym, że znaleziono martwego człowieka, któremu dorobiono fałszywą tożsamość, zrobiono fałszywe dokumenty, na przykład listy do narzeczonej, fałszywe dokumenty służbowe i wśród tych dokumentów był list, który sugerował, że alianci nie będą atakować Sycylii tylko będą atakować Sardynię i Grecję. Następnie tego martwego człowieka z tymi właśnie dokumentami, między innymi z tym listem wyrzucono niedaleko wybrzeża Hiszpanii. Brytyjczycy wiedzieli, że w Hiszpanii działają szpiedzy niemieccy i rzeczywiści ten list dotarł do pewnego niemieckiego szpiega, potem został przekazany do Berlina, a w Berlinie uznano go za autentyczny.6 Tak się zdarzyło, że jakiś czas później miało miejsce podobne zdarzenie, tym razem autentyczne, znaleziono prawdziwe dokumenty, ale Niemcy nie uwierzyli, ponieważ myśleli, że to jest również prowokacja Brytyjczyków. Ten przykład pokazuje, że każdy przypadek jest inny. Również Niemcy urządzali prowokacje, na przykład prowokację gliwicką, Gliwice przed II wojną były niemieckie, rzekomo polscy partyzanci zaatakowali radiostację gliwicką, w rzeczywistości nie byli to polscy partyzanci tylko Niemcy, ta prowokacja właśnie miała na celu wprowadzenie w błąd opinii publicznej.
Aktualizacja wiedzy
Inną ważną rzeczą przy prognozowaniu jest aktualizacja wiedzy, chodzi o to, że gdy mamy jakiś nadrzędny cel, który chcemy zrealizować, to należy zmieniać taktykę w miarę napływu nowych informacji. Co więcej, jeżeli bardzo nam zależy na tym celu, to powinniśmy szukać nowej wiedzy i dostosowywać taktykę biorąc pod uwagę zdobyte informację, jest to pogląd Helmuta von Moltke, który był generałem pruskim i zrewolucjonizował podejście do dowodzenia w czasie wojny, potem jego sposób myślenia przejęły korporacje na przykład Walmart. Jeżeli na przykład grupa żołnierzy dostałaby rozkaz zdobycia miasta i w rozkazie wyznaczona byłaby trasa przez konkretny most, to w sytuacji gdy tego mostu już nie ma, żołnierze muszą czekać na kolejne wytyczne, jeżeli utraciliby łączność ze sztabem, to są w jeszcze trudniejszej sytuacji. Natomiast, jeżeli mieliby za zadanie zdobycie miasta, ale pozwolono by im na samodzielne podejmowanie decyzji, to ich szansę na powodzenie rosną. Dobrym przykładem jest bitwa o Eben-Emael, gdzie Niemcy mieli na początku pewnego pecha, ale ponieważ Wermacht prowadził wojnę według zasad Helmuta von Moltke łatwo zdobył ten fort i dzięki temu całą Belgię.7 Tak więc w ramach obranego celu, który jest nadrzędny trzeba cały czas dostosowywać sposób postępowania w miarę napływania nowych informacji, co więcej jeżeli bardzo nam zależy na osiągnięciu celu, to trzeba szukać nowych informacji i dostosowywać sposób postępowania do tych informacji.
Unikanie niewymuszonych błędów
Niewymuszone błędy, to chyba pojęcie ze sportu, są to błędy których łatwo można uniknąć, które nie zostały sprowokowane przez przeciwnika. Jako przykład źle wykonanej operacji można podać inwazję w Zatoce Świń. Już 10 stycznia 1961 roku w New York Times można było przeczytać, że USA szkoli partyzantów na terenie Gwatemali, władze Gwatemali zapewniały, że jest to przygotowanie na ewentualny atak, jednak niektórzy słusznie przypuszczali, że jest to przygotowanie do inwazji na Kubę, której mieli dokonać kubańscy uciekinierzy. Pojawienie się w prasie tych informacji nie spowodowało, że inwazja została odwołana, czy też przynajmniej przełożona w czasie, cała operacja została również źle przygotowana i skończyło się to katastrofą, partyzanci którzy przybyli na Kubę zostali złapani lub zabici. Miało to też bardzo złe konsekwencje polityczne, między innymi takie, że od tej chwili Fidel Castro jeszcze bardzie zbliżył się politycznie do Związku Radzieckiego. Sama operacja miała również błędy w planowaniu, między innymi jeden z fragmentów zakładał, że jeżeli się nie uda się pierwotny plan, to partyzanci uciekną w góry, mając do pokonania 140 km na własnych nogach przez bagna i dżungle, było to już od początku bardzo wątpliwe albo wprost niewykonalne.8 Inny przykład, to przykład z książki Szepty Orlando Figesa, mamy tutaj historię dziecka którego rodzice zaginęli (jedno zostało aresztowane za tzw. antysowiecką agitację, drugie zmarło na tyfus) dziecko zostało samo z babcią, a ponieważ była wojna i czasy były bardzo ciężkie, ludzie nie mieli co jeść, dziewczynka była chora i lekarka stwierdziła, że jedyną możliwością jej ocalenia jest znalezienie jej rodziny zastępczej, która będzie mogła ją lepiej żywić. Rzeczywiście jej babcia tak zrobiła, znalazła rodzinę o nazwisku Goldenstein i oddała ją do adopcji. Potem druga babcia chciała się dowiedzieć coś o losie wnuczki i napisała do tej pierwszej list z pytaniem o nazwisko rodziny zastępczej, jednak ta pierwsza babcia pomyliła się i napisała, że oddała ją rodzinie Goldstein (zgubiła en w nazwisku). Ta druga babcia już po wojnie chciała odnaleźć wnuczkę, chciała mieć z nią kontakt, być może chciała ją adoptować, ale to się już nie udało, właśnie ze względu na ten błąd w nazwisku (aczkolwiek gdyby nazwisko było napisane poprawnie, to nie wiemy, czy udałoby się odnaleźć wnuczkę).9 Inny przykład takiego wielkiego błędu, to jest historia Rylejewa. Konrad Rylejew był dziewiętnastowiecznym rewolucjonistą, został złapany przez siły carskie i skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano, ale tak się zdarzyło, że sznur na którym był powieszony pękł i Rylejew przeżył, był taki niepisany zwyczaj, że kto przeżyje swój wyrok śmierci, może liczyć na ułaskawienie i car niechętnie, ale miał zamiar takie ułaskawienia podpisać. Jednak zapytał czy Rylejew coś powiedział po ocaleniu. Okazało się że powiedział:
Widzicie, w Rosji nie wiedzą, jak cokolwiek dobrze zrobić, nawet sznur!
To tak zdenerwowało cara, że ułaskawienia nie podpisał i następnego dnia okazało się, że jednak potrafią zrobić sznur w Rosji.10 W innym przykładzie pochodzącym z książki 48 praw władzy jest przykład Bismarcka i hrabiego Blome, który był Austriakiem, Bismarck chciał doprowadzić do pewnej umowy z Austrią, która była bardzo dla niej niekorzystna i w tym celu spotkał się z hrabią Blum, zachowywała się bardzo dziwnie, co sprawiło, że podpisał tę niekorzystną umowę nie czytając jej. Zaraz po tym Bismarck powiedział, że nigdy nie nie spodziewał się, że ktokolwiek z Austriaków może tak niekorzystną dla Austrii umowę podpisać. Po prostu Bismarck doprowadził do podpisania umowy podstępem. Przykład z Polski, pewien człowiek wziął umowę kredytową do domu podmienił ją, a następnie dał do podpisania pracownikowi banku, i ten podpisał. Natomiast często sytuacja jest odwrotna, często ludzie nie czytają żadnych umów, które podpisują, potem z tego powodu mogą wystąpić różne problemy. Jeżeli możemy jakieś ogólne wnioski wyciągniesz to taki, że ostrożność powinna być proporcjonalna do możliwych strat. Jeżeli robimy przelew na 400 tysięcy czy na 40 tysięcy, to trzeba większą ostrożność zachować niż w sytuacji, gdy robimy przelew na 400 zł, jeżeli bierzemy kredyt na 400 000 to trzeba więcej wysiłku, więcej wiedzy, więcej starań niż w przypadku gdy bierzemy kredyt na np. 4 tysiące. Jeżeli planujemy małżeństwo, to trzeba to lepiej przemyśleć niż sytuację, gdy idziemy tylko na pierwszą randkę.
Błędy w myśleniu sprzyjające złym decyzjom
Taki znany psychologiczny błąd, to jest podmiana pytań, zamieniamy jedno pytanie, które jest trudne na podobne łatwiejsze i myślimy, że odpowiedzi są równoważne, tzn. myślimy, że dobra odpowiedź na łatwiejsze pytanie będzie również dobrą odpowiedzią na pytanie trudniejsze. Taki przykład jaki przychodzi mi na myśl, to jest sytuacja z polską firmą Amber Gold, tutaj wydaje mi się, że klienci tej firmy zamienili pytanie: czy warto inwestować w złoto za pomocą firmy Amber Gold? na pytanie, czy warto inwestować w złoto? O ile wtedy warto było inwestować w złoto, to nie warto było inwestować w złoto za pośrednictwem tej firmy. Tutaj samo wstępne przeczytanie tego czym się Amber Gold zajmował już powinno dać potencjalnym klientom do myślenia, na przykład były tam takie zapisy, że wszelka obniżka w cenie złota będzie pokrywana przez Amber Gold. To już powinno wzbudzić wątpliwości, bo przecież jeżeli na przykład złoto osłabnie 10 czy 20 procent, to jak ma to być pokryte przez Amber Gold? Może to być pokryte z zewnętrznych pieniędzy, ale czy Amber Gold tak zupełnie bez powodu będzie pokrywał taką stratę? Jaki będzie miał w tym interes? Już takie zapisy powinny skłonić ludzi do myślenia. Inny przykład, naukowcy zauważyli że ciężko się ocenia polityków przez całą kadencję trwająca 4 czy 5 lat, nasz mózg działa tak, że oceniamy ostatnie pół roku, tak się akurat złożyło, że w Polsce mamy ograniczenie na zmiany ordynacji wyborczej. Jeżeli jakieś rząd chciałby zmienić ordynację wyborczą, to możesz to zrobić, ale najpóźniej na pół roku przed wyborami. A to orzeczenie pochodzi od sędziów Trybunału Konstytucyjnego, prawdopodobnie w umysłach sędziów zadziałał ten mechanizm, który który został wykryty przez naukowców. Jeżeli chodzi o bezkrytyczne przyjmowanie opinii innych, to na przykład przed II wojną światową dość powszechne było przekonanie że Hitler nas nie zaatakuje w ogóle, a jeśli nas zaatakuje, to szybko wygramy taką wojnę.11 Gdyby ktoś znał stan polskiej i niemieckiej armii, to na pewno tak optymistycznych prognoz nie stawiałby. Inny przykład, w niektórych środowiskach było mocne przeświadczenie, że niskie stopy procentowe będą jeszcze bardzo długo niskie, okazało się to nieprawdą, przynajmniej w Polsce, ale też w wielu miejscach na świecie. Inne błędy to, kierowanie się własnymi oczekiwania co do przyszłości. Jako przykład możemy podać przykład układu monachijskiego z 1938 r., gdzie politycy zachodu, głównie Francji i Wielkiej Brytanii oddali część Czechosłowacji w zasadzie za darmo Hitlerowi, przypuszczam że było to pogwałcenie wszelkich norm prawa międzynarodowego. Co nimi kierowało? Kierowało nimi chęć zachowania pokoju za wszelką cenę, np. Neville Chamberlain wrócił do Wielkiej Brytanii z Monachium i powiedział, że przynosi Brytyjczykom pokój, okazało się to nieprawdą. Również Simon Weil, która była siostrą matematyka André Weila, oboje byli wybitnymi umysłami, chociaż Simone matematyką się nie zajmowała, bardziej filozofią, również poparła układ monachijski (potem tego żałowała). Właśnie z tego samego powodu popełniła ten błąd, za wszelką cenę chciała pokoju. Natomiast był przynajmniej jeden polityk, który wiedział, że to się źle skończy, tym politykiem był Winston Churchill, powiedział po układzie monachijskim, że mieliśmy do wyboru wojnę albo hańbę, wybraliśmy hańbę, a wojnę i tak będziemy mieć. O ile własne oczekiwania co do przyszłości mogą sprawić, że błędnie oceniamy rzeczywistość, również własne lęki mogą spowodować błąd w ocenie rzeczywistości. Kolejny przykład pochodzi z początku drugiej RP. W 1918 roku sformułował się rząd Ignacego Daszyńskiego, który był socjalistą i wtedy Janina Konarska szlachcianka z okolic Kielc bała się, że na przykład rząd Daszyńskiego doprowadzi do reformy rolnej bez odszkodowania, okazało się to nieprawdą, ponieważ rząd Daszyńskiego oddał władzę po około czterech dniach od swojego powstania. Aczkolwiek, trzeba dodać, że do reformy rolnej bez odszkodowania doszło około 30 lat później, gdy do władzy doszli komuniści. Bała się również tego, że chłopi sami siłą odbiorą jej ziemię, ale do tego również nie doszło. Z kolei chłopi bali się, że wraz z powrotem Państwa Polskiego powróci pańszczyzna, albowiem pańszczyzna w Polsce została zniesiona przez zaborców. Te akurat lęki były zupełnie bezpodstawne.12 Heurystyka dostępności polega na tym, że uważamy za bardziej prawdopodobne zdarzenie, których sami doświadczyliśmy albo bardziej nas angażujące emocjonalnie. Na przykład ofiara kradzieży może uważać, że prawdopodobieństwo następnej kradzieży w naszym przypadku będzie większe niż jest w rzeczywistości. Jakie jest prawdopodobieństwo wypadku po jakimś innym wypadku, po katastrofie? Wiele ludzi myśli że jest większe, natomiast moim zdaniem jest mniejsze, ponieważ po każdej katastrofie mnożą się kontrole, wszyscy odpowiedzialni za bezpieczeństwo są pod wrażeniem tej katastrofy i po prostu bardziej się starają, nikt nie chce następnej. Jeszcze inny błąd, to niewrażliwość prognozy na zakres czasowy. Ludzie mają tendencję do tego, żeby zawyżać prawdopodobieństwa na krótkim odcinku czasu i zaniżać prawdopodobieństwa na długim odcinku czasu. Jest to też trochę z logiką powiązane, jeżeli mamy jakieś zdarzenie, to na krótkim odcinku czasu prawdopodobieństwo tego zdarzenia musi być mniejsze, ewentualnie równe, od prawdopodobieństwa tego samego zdarzenia rozpatrywanego na odcinku czasu, który jest dłuższy. Gdybyśmy mieli pytanie, czy na przykład coś się wydarzy w przeciągu roku, to takie prawdopodobieństwo musi być mniejsze (ewentualnie równe) od prawdopodobieństwa zdarzenia, że to coś się wydarzy w ciągu najbliższych pięciu lat.
Intuicja i doświadczenie
Szachowy mistrz świata Magnus Carlsen, który jest Norwegiem, jeden z najlepszych zawodników w historii twierdzi, że podejmuje decyzję wstępną co do ruchu w ciągu 10 sekund, natomiast potem jedynie się upewnia, że dobrze myśli, to jest właśnie przykład doświadczenia i intuicji. Kolejny przykład pochodzi z książki Superprognozowanie, kiedy strażacy gasili autentyczny pożar, ich dowódca zauważył, że ten pożar jest nietypowy, wycofał z akcji wszystkich strażaków, okazało się, że miał rację ponieważ dodatkowo źródło pożaru, którego nie widzieli było w piwnicy i po tym zdarzeniu zawalił się strop, gdyby strażacy byli w środku to prawie na pewno zginęliby. W książce sztuka i nauka prognozowania był eksperyment, o którym już mówiłem, oznaczenie tego eksperymentu to IARPA, polegał na tym, że uczestnikom zadawano pytania głównie dotyczące ekonomii i polityki, pytania, które mają tylko dwie odpowiedzi, uczestnicy eksperymentu przypisywali prawdopodobieństwa do jednej z opcji, następnie oceniano ich prognozę, następnie sprawdzano w jaki sposób myślały osoby o najlepszych wynikach. Można ewentualnie samodzielnie robić sobie taki eksperyment. Poniżej wzór na ocenę prognozy:
Ocena prognozy = (Prognoza − Realizacja)2
Ten wzór tutaj jest trochę uproszczony, nie jest to dokładnie opisane w książce, prawdopodobnie wynik z wzoru, który jest powyżej był mnożony razy dwa. Prognozujemy jakąś opcję i przypisujemy jej prawdopodobieństwo od 0 do 1. Na przykład niech to będzie 0,77, jeżeli byliśmy blisko i słusznie większe prawdopodobieństwo przypisaliśmy zdarzeniu które się wydarzyło, to wtedy realizacja jest równa jeden. Jeżeli byliśmy daleko i większe prawdopodobieństwo przypisaliśmy zdarzeniu które się faktycznie nie wydarzyło, to wtedy realizacja jest równa zero. Następnie wykonujemy działanie w nawiasie i podnosimy do kwadratu i to jest właśnie ocena prognozy. Ocena działa w ten sposób, że im wynik jest mniejszy, tym prognoza była lepsza. Weźmy na przykład wybory z kwietnia 2022 kiedy w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji spotkali się Marine Le Pen i Emmanuel Macron, jeżeli przykładowo oszacowaliśmy, że Emmanuel Macron ma 77% szans na zwycięstwo i rzeczywiście tak się stało, to wtedy ocena naszej prognozy to jest
(0, 77 − 1)2 = 0, 0529
Natomiast weźmy drugi przykład, w 2016 roku w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych spotkali się Hillary Clinton i Donald Trump, jeżeli na przykład prognozowaliśmy, że Hillary Clinton wygra z prawdopodobieństwem 0,77 i okazało się to nieprawdą, bo wybory wygrał wtedy Donald Trump, to wtedy nasza ocena prognozy to
(0, 77 − 0)2 = 0, 5929
Inną możliwością treningu podejmowania decyzji jest gra w szachy. Szachy uczą np. zarządzania wieloma zagadnieniami, z których jedne zależą od drugich. Przy czym między życiem, a szachami jest sporo różnic, przede wszystkim, w szachach wszystko co się wydarzy zależy od zdarzeń, o których mamy pełną wiedzę, a problem jest w tym, że mamy zbyt małą pamięć, żeby to móc przeanalizować. W życiu wszystko co się wydarzy, zależy od zdarzeń, o których często mamy wiedzę bardzo fragmentaryczną albo wprost nie mamy żadnej wiedzy.
Dywersyfikacja, w tym sztanga Taleba
Przy podejmowaniu decyzji można się kierować jeszcze kilkoma wskazówkami. Dywersyfikacja ryzyka polega na tym, że po prostu rozważamy różne możliwości i jeśli to możliwe wybieramy więcej niż jedną z tych możliwości. O dywersyfikacji ryzyka najczęściej mówi się w kontekście dywersyfikacji portfela, polega ona na tym, że własne oszczędności czy też pieniądze, które chcemy przeznaczyć na inwestycje rozkładamy pomiędzy różne klasy aktywów, na przykład pomiędzy gotówkę, akcje dywidendowe, akcje które mają potencjał do wzrostu, między waluty obce, między metale szlachetne, między kryptowaluty i jeszcze być może coś innego. Przy czym wchodzenie w niektóre inwestycje bez odpowiedniej wiedzy, to jest z dużym prawdopodobieństwem prosty przepis na katastrofę finansową. Przykład braku dywersyfikacji dał wybitny kompozytor Maurycy Moszkowski, który zainwestował wszystko w polskie, niemieckie oraz rosyjskie obligacje, gdy wybuchła pierwsza wojna światowa stracił wszystko. Dywersyfikacja wiedzy, czyli szukanie odpowiedzi na problem w różnych źródłach. Np. jeżeli mamy jakiś niewielki problem życiowy, to nie jest możliwe, żeby wszyscy nasi znajomi znali dobre rozwiązanie, ale jeżeli będziemy otwarci na różne punkty widzenia, to jest szansa, że wśród tych różnych punktów widzenia jest jeden lub kilka, które są najlepszym rozwiązaniem. Taki przykład historyczny, ciekawostka historyczna, którą można by nazwać dywersyfikacją życiową, to przykład który miał miejsce w czasie powstania jakobickiego w 1745 roku, i jest opowiedziany w serialu Krwawa historia szkockich klanów. Szkoci czyli jakobici nie chcieli angielskiego króla, chcieli na tronie osadzić króla, który był Szkotem i zaczęli walczyć przeciwko Anglikom, przy czym nie wszystkie klany szkockie chciały tej walki, nie wszystkie chciały tego powstania. Jedno z małżeństw podzieliło się w ten sposób, że ona walczyła po stronie jakobitów, natomiast on walczył po stronie Anglików. Jak to się skończyło? Skończyło się to dla nich dobrze, mianowicie on został wzięty do niewoli, ale ponieważ wiedziano kim jest jego żona został zwolniony do domu. Natomiast potem powstanie upadło, ona została złapana i na wielu ważniejszych osobach które walczyły po stronie jakobickiej wykonano wyrok śmierci, natomiast ona doczekała się amnestii, być może główną rolę grało tutaj to, że na kobiecie trudniej wykonać wyrok śmierci, być może zasługi męża również grały tu pewną rolę. Z filmu nie wynika, żeby to wpłynęło na trwałość małżeństwa, więc prawdopodobnie wszystko dobrze się skończyło. Narrator twierdzi, że było to przemyślane, że była to zimna kalkulacja. Natomiast ja jestem bardziej sceptyczny, raczej sądzę, że po prostu to wyszło naturalnie, oni walczyli po obu stronach zgodnie ze swoimi poglądami. Szczególnym przykładem dywersyfikacji jest sztanga Taleba. Sztanga Taleba jest to podział ryzyka, na przykład na dwie kategorie, z których jedna jest bardzo bezpieczna, a druga nie jest bezpieczna, ale ma duży potencjał do zysku. Dwa przykłady z życia Taleba, wiadomo, że Taleb dorobił się dużych pieniędzy na giełdzie, grał czy inwestował w ten sposób, że cześć pieniędzy trzymał w czymś bezpiecznym na przykład w gotówce, a drugą część inwestował w ryzykowne akcje firm i jeżeli na przykład miał 10 firm z których na przykład 9 upadło albo straciło na wartości, to jedna z nich mogła dać zyski wielokrotne, a więc i tak na tym zyskiwał. Jest to kreatywne wykorzystanie matematycznego pojęcia wartości oczekiwanej. Drugi przykład z jego życia, to jego edukacja, uczył się w ten sposób, że większość przedmiotów uczył się tylko tyle żeby zdać egzamin bez problemu, ale niekoniecznie na wysokie stopnie. Natomiast kilka przedmiotów (być może były to historia, filozofii, matematyka) uczył się ile tylko mógł. Myślał w ten sposób, że jeżeli nie będzie super specjalistą na przykład w zakresie matematyki, to ponieważ będzie miał dyplom, to może szukać jakiejś pracy na etacie, powiedzmy w korporacji. Natomiast będzie się starał, żeby zostać super specjalistą na przykład w dziedzinie matematyki, i rzeczywiście to mu się udało, jest świetnie matematycznie wykształcony i można powiedzieć, że jest jednym z najbardziej znanych specjalistów od zarządzania ryzykiem. Wróćmy jeszcze do przykładu z Talesem. Tales korzystał tu z pewnej asymetrii, gdyby plony mimo wszystko nie obrodziły, to ponieważ rezerwował tłocznie niewiele za nie płacąc, w tej sytuacji byłby stratny, ale to nie byłaby duża strata. Natomiast gdyby jego wiedza astronomiczna słusznie podpowiedziała mu, że plony będą duże, co rzeczywiście miało miejsce, to wtedy zyski Talesa potencjalnie mogły być bardzo duże i rzeczywiście takie były.
Logika i precyzja
Przetwarzając informacje, nie kierujemy się pierwszym impulsem ale logiką. Jeżeli kij i piłka bejsbolowa kosztują dolara i 10 centów i kij jest droższy od piłki o dolar, to ile kosztuje piłka i ile kosztuje kij? Pierwsza myśl jaka przychodzi, to taka, że kij kosztuje dolara, a piłka 10 centów, nie jest to prawda, bo różnica wynosi 90 centów, prawidłowa odpowiedź to kij kosztuje dolar i 5 centów, a piłka 5 centów, to właśnie pokazuje, że na pierwszy rzut oka coś może wydawać się oczywiste, a takie nie jest. O ile sami powinniśmy się często kierować logiką przynajmniej w dużym stopniu, to trzeba wiedzieć, że ludzie zazwyczaj nie kierują się logiką albo nie do końca kierują się logiką i nie są konsekwentni. Taki przykład został w postaci eksperymentu zrobiony przez naukowców w roku 1997. W Financial Times można było przeczytać ogłoszenie – konkurs, który polegał na wytypowaniu liczby od 0 do 100, która będzie najbliższa dwóm trzecim średniej z odpowiedzi wszystkich uczestników tego konkursu. Liczby są w zakresie od zera do stu, średnia wychodzi 50; a 2/3 z tego to około 33; więc pierwsza odpowiedź to 33, no tak, ale inni też tak mogli pomyśleć. W związku z tym liczymy dwie trzecie od około 33, czyli mamy około 22, ale inni też tak mogą pomyśleć, więc bierzemy 2/3 z 22, czyli około 15 i tak dalej i tak dalej. I widzimy, że to zmierza w kierunku zera. Więc może zero jest prawidłową odpowiedzią? Tak jest, ale tylko przy założeniu, że wszyscy się kierujemy logiką i konsekwencją, a tak nie musi być, ludzie właśnie niekoniecznie muszą się logiką i konsekwencją kierować. Jeżeli ktoś chce, to może się zastanowić, prawidłową odpowiedź podam pod koniec tego wpisu.
Znajomość ludzkiej natury
Bardzo ważną rzeczą jest wiedza o ludzkiej naturze. Jeżeli ktoś zna dobrze ludzką naturę osób z którymi musi pracować, uczyć się albo nawet mieszkać, to może być to pomocne w zarządzaniu tym, w taki sposób, żeby nam to nie utrudniło życia, jeżeli wiemy o innych jakie mają marzenia, jaki mają niespełnione marzenia jakie mają problemy, czego się boją, to możemy tym poniekąd zarządzać. Możemy tu podać przykład Czyngis-Chana i jego doradcy, Czyngis-Chan podbił Chiny i chciał wielu ludzi wymordować, jego doradca Yelu Ch’u-Ts’ai nie był Chińczykiem, ale cenił Chińczyków. Doradził Czyngis-Chanowi, żeby tego nie robił, bo lepiej będzie ich opodatkować i rzeczywiście Czyngis-Chan tak zrobił. Gdy po długim oblężeniu Czyngis-Chan zajął miasto Kaifeng i postanowił wyciąć w pień jego ludność, Ch’u-Ts’ai powiedział mu, że do Kaifeng uciekli najlepsi chińscy rzemieślnicy i inżynierowie i że lepiej byłoby ich wykorzystać. Kaifeng zostało ocalone.13 Widać, że Ch’u-Ts’ai dobrze poznał naturę swojego władcy i wiedział, że jest nie tylko barbarzyńcą, ale jest również chciwy i potrafił to wykorzystać, po to aby osiągnąć swoje cele, a w tym przypadku było to ocalenie Chińczyków. Gdy arcybiskup Retz został kardynałem, wiedział, że wielu jego dotychczasowych kolegów zazdrościło mu. Robił wszystko, by pomniejszyć swe zasługi i podkreślić rolę przypadku w tym sukcesie, zdał sobie sprawę, że odsuwanie ludzi stojących na niższym szczeblu jest nierozsądne. By ich uspokoić, postępował z pokorą i szacunkiem, tak jakby nic się nie wydarzyło. Napisał później, że tak rozsądna polityka „przyniosła dobre rezultaty, zmniejszając noszoną w sercach zazdrość o mnie”.14 Na koniec wspomnę o książce Roberta Cialdiniego o tytule Wywieranie wpływu na ludzi : teoria i praktyka, jest to książka która ma taki biznesowy rys, na przykład podpowiada czego unikać przy podpisywaniu umów, przy kupowaniu różnych rzeczy, też niesie pewien ładunek wiedzy o ludzkiej naturze.
Losowanie jako metoda podejmowania decyzji?
Taleb jest pewnym zwolennikiem losowania jako metody podejmowania decyzji. Stwierdza między innymi w swojej książce, że członków zgromadzeń Ludowych w starożytnych Atenach wybierano w drodze losowania, po to żeby chronić cały system przed degeneracją. Mówi również że słabe sygnały s.o.s., zbyt słabe, żeby wychwyciły je odległe odbiorniki mogą stać się słyszalne na tle szumów i losowych zakłóceń. Przypadkowy hałas wzmacnia sygnał pozwalając mu przekroczyć próg słyszalności – w tej sytuacji nic nie jest lepsze od losowości, która nic nie kosztuje bo otrzymujemy ją za darmo. Wskazuje również, że w roku 1975 w magazynie Science ukazał się artykuł, który stwierdza, że losowe odwierty są skuteczniejsze od wszystkich pozostałych metod poszukiwania stosowanych w tamtym czasie. Również mówi kiedy podejmuje decyzję za pomocą losowania, jest to przykład może nie spektakularny, i może też trochę sprowadza sprawę do właściwych rozmiarów, mianowicie mówi, że długie i zawiłe jadłospisy narażają go na coś to psychologowie nazywają tyranią wyboru i zostawiają z piekącym poczuciem, że powinien był zamówić coś innego, z tego powodu ślepo i systematycznie powtarza zamówienie mężczyzny z największą nadwagą przy swoim stoliku, jeśli nie ma z nim takiej osoby wskazuje losowo jakąś pozycje z menu nie czytając nawet nazwy, spokojny, że wyboru dokonał za niego Bal. Bal jest w tym przypadku metaforą losowości. Jeżeli chcę podjąć jakąś decyzję i jest ona błędna, to nie wiem, że jest błędna (gdybyśmy wiedzieli, to takiej decyzji nie podejmowalibyśmy), natomiast losowanie sprowadzana szansę do podjęcia właściwej decyzji do pewnych naturalnych proporcji. Jeżeli mamy na przykład dwie możliwości z których jedna jest błędna, a druga nie to w przypadku losowania szanse na dobrą decyzję to 1/2. W książce 48 praw władzy jest taki przykład, mianowicie Bismarck był bardzo źle nastawiony do pewnego naukowca i polityka Rudolfa Virchowa, który ciągle mu się sprzeciwiał.15 Bismarck wyzwał go na pojedynek, no co ten odpowiedział, że ponieważ jest wyzwany na pojedynek, to ma prawo wybrać broń, więc powiedział, że ma do wyboru dwie kiełbasy z których jedna jest zdatna do spożycia, a druga zatruta, jeżeli Bismarck zje jedną, to on zje drugą. W tej sytuacji Bismarck zrezygnował z pojedynku. Z punktu widzenia zachowania życia Virchow miał lepszą taktykę, należało odmówić udziału w pojedynku, aczkolwiek było to uważane za rozwiązanie niehonorowe i prawdopodobnie dlatego nie chciał tego zrobić. Natomiast, to jest to o czym pisałem: losowanie sprowadza możliwość błędu do naturalnych rozmiarów. Jeżeli Virchow zgodziłby się na jakąś klasyczną broń, to prawdopodobnie przegrałby, wybrał broń, która dawała równe szanse każdemu, a te równe szanse, to było już zbyt dużo dla Bismarcka, który odwołał pojedynek. Ogólnie powiedziałbym, że w sytuacjach gdzie brak wiedzy jest na tyle duży, że logika nie podpowiada nam rozwiązania, wybór drogi postępowania przez losowanie może być najlepszą metoda podejmowania decyzji. Zacytujmy tu jeszcze Taleba:
Wreszcie, starożytni udoskonalili metodę zdawania się na los w mniej lub bardziej trudnych sytuacjach – i połączyli ją z przepowiadaniem przyszłości. W rzeczywistości chodziło o wybór rozwiązania na oślep, bez konieczności podejmowania żadnej decyzji, żeby później człowiek nie musiał czuć się odpowiedzialny za jej konsekwencje. Robił to, co nakazali mu bogowie, żeby później nie kwestionować swoich wyborów. Jedna z tych metod, nazywana sortes virgilianae (los, o którym zadecydował wspaniały poeta Wergiliusz), polegała na otworzeniu Eneidy tegoż autora na chybił trafił i interpretacji wersu, który jako pierwszy rzuci się w oczy, jako instrukcja dalszego postępowania. Powinniście stosować tę metodę przed każdą trudną decyzję biznesową.16
Interpretacja Eneidy może również zwrócić uwagę na aspekty, których nie przeanalizowaliśmy, a więc powiększyć szansę na to, że nasza decyzja będzie słuszna. Jeżeli zaadaptować to rozwiązanie do polskich warunków, to pewnie Eneidę należałoby zamienić na jakieś dzieło Mickiewicza lub Słowackiego. Z kolei dla wierzących w świętość pewnych ksiąg (np. Biblii) czytanie fragmentu takiej księgi (np. wylosowanego) może (ale nie musi) mieć dodatkową wartość, a jako teoretyczne uzasadnienie takiego stwierdzenia (w przypadku Biblii) podaje się fragment z listu do Hebrajczyków: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12).17
Inne przykłady historyczne
Jeszcze kilka przykładów historycznych, w Związku Radzieckim i w Albanii niektórzy ludzie sądzili, że gdy dyktatorzy umrą, to ich życie się odmieni na lepsze. W ZSRR ludzie wierzyli, że jeżeli dożyją do śmierci Stalina, to sytuacja się zmieni i tak rzeczywiście było. Albania była takim małym Związkiem Radzieckim i panował tu system bardzo podobny do stalinizmu, być może nawet gorszy, być może – tego nie wiem, ze względu na to, że jest i była małym krajem, to mogło tam być więcej policji politycznej w stosunku do liczby ludności. Ci którzy wierzyli, że wraz ze śmiercią dyktatora Envera Hoxhy ich los się poprawi, mieli rację, umarł w 1985 i rzeczywiście ich los się poprawił po jego śmierci.18 Stanisław Cat – Mackiewicz przewidział, że zaatakuje nas Związek Radziecki. Z kolei Władysław Studnicki-Gizbert przewidział fakt, że gdy tylko ZSRR przystąpi do wojny, to Anglicy sprzedadzą nas Związkowi Radzieckiemu.19 Tutaj można powiedzieć, że te diagnozy były prawidłowe prawdopodobnie z tego powodu, że obaj panowie byli bardzo dobrze wykształceni, oczytani i bardzo dobrze znali sytuację polityczną w Polsce i Europie. Jeżeli chodzi o bitwę warszawską to w czasie przed bitwą, z polityków chyba nie wielu wierzyło w zwycięstwo Polski, na przykład Witos, który był wtedy premierem, był raczej pesymistycznie nastawiony, marszałek Piłsudski podał się do dymisji, tylko Witos jej nie przyjął, bo wiedział, że to zupełnie podkopię wiarę w zwycięstwo Polski. Wśród najwyższych wojskowych też chyba niespecjalnie panowała wiara w zwycięstwo Polski, chyba tylko generał Rozwadowski i generał Haller mieli trochę bardziej optymistyczne nastawienie. Przeanalizujmy jeszcze tak zwaną przepowiednię Jana Kazimierza. Król Jan Kazimierz w 1661 r. powiedział: „Moskwa i Ruś odwołają się do ludów jednego z nimi języka i Litwę dla siebie przeznaczą; granice Wielkopolski staną otworem dla Brandenburczyka, a przypuszczać należy, iż o całe Prusy certować zechce, wreszcie Dom Austriacki, spoglądający łakomie na Kraków, nie opuści dogodnej dla siebie sposobności i przy powszechnym rozrywaniu państwa nie wstrzyma się od zaboru”. Te słowa miały służyć doraźnym celom króla, chciał w ten sposób przekonać posłów do wyboru następcy jeszcze za swojego życia. W trochę inny sposób słowa te zmaterializowały się w postaci rozbiorów. Jeżeli popatrzymy na mapę rozbiorów, to zauważymy, że np. ziemie zabrane przez Rosję tworzyły takie długie pasy, ciągnące się z północy na południe. Litwa za czasów Jana Kazimierza, to była tylko ta północna część. Ta słowa spełniły się przez przypadek i częściowo w postaci rozbiorów, ale wypowiedziane były z ponad stuletnim wyprzedzeniem. Jednak ten przypadek ma swoje uzasadnienie, istniała wspólna przyczyna (słów Jana Kazimierza i rozbiorów) w siedemnastym i osiemnastym wieku, a tą przyczyną były apetyty sąsiadów na słabą Rzeczpospolitą, dodatkowo pod koniec osiemnastego wieku okoliczności sprawiły, że te apetyty mogły zostać zaspokojone. Widać tu dwie rzeczy, mianowicie, to, że interesy polityczne (naszych sąsiadów) były niezmienne (przez okres ponad stu lat) i druga rzecz, to jest kwestia naszego położenia geopolitycznego, od zawsze albo od bardzo dawna leżymy pomiędzy Rosją i Niemcami. Między innymi dlatego mieliśmy rozbiory i bardzo tragicznie przeszliśmy drugą i pierwszą wojnę światową (aczkolwiek ta dała nam niepodległość). Na koniec jeszcze rozwiązanie zagadki z Financial Times, średnia z liczb które były typowane przez uczestników tego konkursu wyniosła 18,91, a więc należało podać 2/3 z tej liczby, czyli około 13.
- Ignacy Daszyński, Pamiętniki, biblioteka razem, str. 191-192.↩︎
- Nassim Nicholas Taleb, Antykruchość. Jak żyć w świecie, którego nie rozumiemy, Zysk i S-ka, Poznań 2020, str. 261-263.↩︎
- Orlando Figes, Szepty. Życie w stalinowskiej Rosji, Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2009, str. 271.↩︎
- Philip E.Tetlock, Dan Gardener, Superprognozowanie. Sztuka i nauka prognozowania, CeDeWu, Warszawa 2017, str. 226.↩︎
- https://www.kwantowo.pl/2014/08/07/castle-bravo-bardzo-pechowa-bomba/↩︎
- https://historia.org.pl/2014/06/06/operacja-mielonka-majstersztyk-brytyjskich-tajnych-sluzb/↩︎
- Philip E.Tetlock, Dan Gardener, Superprognozowanie. Sztuka i nauka prognozowania, dzieło cytowane, str. 223-231.↩︎
- Philip E.Tetlock, Dan Gardener, Superprognozowanie. Sztuka i nauka prognozowania, dzieło cytowane, str. 205-206.↩︎
- Orlando Figes, Szepty. Życie w stalinowskiej Rosji, dzieło cytowane, str. 330-331.↩︎
- Robert Greene, 48 praw władzy. Jak wykorzystać manipulację do osiągnięcia przewagi, Wydawnictwo Czarna Owca, 2016, (e-book, mobi), str. 51.↩︎
- https://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/1218739,Historie-zapamietane-W-sierpniu-1939-roku-w-Polsce-panowal-hurraoptymizm↩︎
- Adam Leszczyński, Ludowa historia Polski. Historia wyzysku i oporu. Mitologia panowania, wydawnictwo ab, Warszawa MMXX, str. 445-448.↩︎
- Robert Greene, 48 praw władzy. Jak wykorzystać manipulację do osiągnięcia przewagi, dzieło cytowane, str. 106.↩︎
- Robert Greene, 48 praw władzy. Jak wykorzystać manipulację do osiągnięcia przewagi, dzieło cytowane, str. 312.↩︎
- Robert Greene, 48 praw władzy. Jak wykorzystać manipulację do osiągnięcia przewagi, dzieło cytowane, str. 222.↩︎
- Nassim Nicholas Taleb, Antykruchość. Jak żyć w świecie, którego nie rozumiemy, dzieło cytowane, str. 165-166.↩︎
- To mój wniosek, który wyciągnąłem między innymi, po lekturze fragmentu książki: Małgorzata i Wojciech Nowiccy, Uzdrowienie finansów. Jak z Bożą pomocą wyjść z długów?, Wydawnictwo Misjonarzy Krwi Chrystusa, Częstochowa 2020, wydanie IV (str. 22-23).↩︎
- Te informacje pochodzą z książki Małgorzaty Rejmer, Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii, nie jestem wstanie podać więcej szczegółów, ponieważ nie mam już tej książki.↩︎
- Jacek Bartosiak, Piotr Zychowicz, Nadchodzi III wojna światowa. Czy Ameryka porzuci Polskę na pastwę Rosji?, Rebis, Poznań 2021, str. 109.↩︎